Dotychczas omijaliśmy żółty szlak wiodący Doliną Młynicką, przez Bystrą Ławkę i Doliną Furkotną. Wydaje nam się taki jakiś nieprzyjaźnie długi, za to widoki na otaczające wspomniane doliny granie kuszą, ojjj kuszą.
W końcu się tutaj wybraliśmy i planujemy zdobyć tego dnia dwa położone blisko siebie szczyty.
Wyruszamy wczesnym rankiem by spokojnie podelektować się pięknem przyrody i nowymi dla nas miejscami. Wodospad Skok mieliśmy okazję zobaczyć kiedy jesienią ubiegłego roku próbowaliśmy przejść Grań Baszt. Teraz mamy czas by przyjrzeć mu się dokładniej, a jest moim zdaniem wyjątkowo urodziwy.
Przy Stawie nad Skokiem robimy przerwę. Nie obyło się bez dyskusji o nieudanym wypadzie na Grań Baszt. Najważniejszym wnioskiem jest to, że jeśli kiedyś będziemy szli na Szatana wystartujemy właśnie stąd prosto na Przełęcz nad Skokiem i dalej granią. Nikt nas nie namówi na ponowne targanie kosówką.
Wspaniale prezentuje się stąd Szczyrbski Szczyt 2381 m n.p.m. i wygląda zachęcająco :) Od razu "wpisujemy" go na listę szczytów do zdobycia.
Po śniadaniu ruszamy w dalszą drogę. Okrążamy Staw nad Skokiem i dnem doliny kierujemy się w jej głąb.
Staw wygląda pięknie i ma niesamowity kolor wody.
Droga mija nam bardzo szybko. Pokonujemy kolejny próg doliny i stajemy pod Szatanem. Przez chwilę przyglądamy się mu badawczo ale na dzisiaj mamy inne plany. Poza tym i tak Szczyrbski prezentuje się w tej chwili najpiękniej :)
Kiedy zbliżamy sie do ostatniego progu doliny widać już nasze cele. Po kilku minutach dochodzimy do Capiego Stawu. Znajduje się on na wysokości 2075 m n.p.m. - wyżej niż nie jeden tatrzański szczyt. W dużej mierze jest jeszcze zmrożony ale częściowo popękany, jest więc możliwość sprawdzenia jak lodowata jest w nim woda. Brrr...
W tle Grań między Hrubym a Szczyrbskim Szczytem
Widok na całą Dolinę Młynicką znad Capiego Stawu - po lewej Grań Baszt po prawej Grań Soliska
Zbliżenie na Wołowe Stawki i Staw nad Skokiem
Przed nami sporych rozmiarów pole snieżne. Pokonujemy je bez problemów i rozpoczynamy podejście w kierunku Bystrej Ławki 2300 m n.p.m. Mamy raki i czekany ale zapowiada się, że raczej ich nie użyjemy.
Capi Staw z górującym nad nim Szczyrbskim Szczytem
Podchodzimy na czuja bo znaki są pod śniegiem. Wraz z wysokością robi się coraz stromiej a "sfazowany" śnieg nie daje poczucia pewności kroku.
W dole całkiem zamarznięty Kolisty Staw (2105 m n.p.m.)
Chcemy dotrzeć na Bystry Przechód, ale zapędziliśmy się za wysoko i musimy przetrawersować stromy odcinek po śniegu. Uciekającym przed nami kozicom idzie to bardzo sprawnie natomiast nam niekoniecznie.
Mimo pewnych trudności dość szybko docieramy na grań. Krótki popas, kilka zdjęć i ruszamy łatwym, szerokim zboczem na Furkot - pierwszy z zaplanowanych szczytów.
Widok z Bystrego Przechodu na stawy najwyższego piętra doliny - Capi i Kolisty
Bystry Przechód - w dali po prawej Solisko. Jest tu całkiem sporo miejsca na dłuższy postój.
Widok na Krywań i Dolinę Furkotną z Wyżnim Wielkim Furkotnym Stawem 2157 m n.p.m - wysokości, na których znajdują się w tym rejonie stawy są niewiarygodne.
Z Bystrego Przechodu na Furkot jest wręcz rzut beretem. Przejście jest przyjemne i bez trudności.
Na Furkocie robimy po pamiątkowej foci i obowiązkowo panoramę.
Ostra, Krótka, Krywań
Panorama z wierzchołka Furkotu
Dalsza część trasy, czyli z Furkotu na szczyt Hrubego, jest już trochę trudniejsza. Trzeba się gdzieniegdzie pogimnastykować a miejscami powalczyć z ekspozycją.
Tu jeden z ciekawszych fragmentów
Kolejna grań warta grzechu - z Furkotu na Ostrą
Solisko i Furkot z drogi na Hruby Wierch
Najtrudniejszy jest odcinek końcowy, tuż przed najwyższym punktem Hrubego Wierchu. Próby przejścia na czworaka kończą się energicznym przejściem na stojąco. Przyznam, że adrenalinka mocno mi podskoczyła ale jest to przyjemne uczucie :)
Na Hrubym robimymy dłuższą posiadówkę. Żałujemy, że nie zabraliśmy lornetki, nie codzień można oglądać polską część Tatr z takiej perspektywy.
Na Hrubym
W dali po prawej fragment Orlej Perci
Dolina Niewcyrki - ciężko dostępny teren, gdzie nie prowadzi żaden szlak
Panorama z Hrubego Wierchu - od Krywania po Kończystą
Lodowy, Rysy, Pośrednia Grań i Wysoka
Kończysta z widocznym na jej szczycie Kowadłem
Wysoka z przytulonymi do niej Ciężkim i Smoczym Szczytem
Liptowskie Kopy i Czerwone Wierchy - o tej porze roku niezbyt urodziwe
Pogoda jest wyśmienita, prawie bezchmurne niebo z kilkoma przyjaznymi obłoczkami. Uwielbiam takie momenty w górach, kiedy chce się aby czas stanął w miejscu i żeby taka chwila trwała i trwała... Niestety "nic nie może przecież wiecznie trwać..." jak śpiewała Anna Jantar.
Wracamy tak samo.
Obejście najtrudniejszego fragmentu
Ciekawe skaliste miejsca po drodze dodają smaczku.
Wierzchołek Furkotu od tej strony robi większe wrażenie niż od południa.
A tu w całej okazałości grań między Furkotem a Hrubym
Teraz dla odmiany schodzimy do Doliny Furkotnej.
Mijamy szlak prowadzący na Bystrą Ławkę. Z tej strony nie ma już śniegu i przynajmniej coś widać.
Okrążamy Wyżni Wielki Furkotny Staw i kontynuujemy wędrówkę żółtym szlakiem, który jak to w drodze powrotnej bywa, nie ma końca. Na dobicie idziemy jeszcze nad Szczyrbskie Jezioro. Widok na góry jest niesamowity więc robimy sobie rundkę wokoło.
Do samochodu wracamy wykończeni.
Podsumowując: offroad'y to inna bajka. Piękna sprawa ale trzeba mieć głowę na karku.
Trasa:
Szczyrbskie Jezioro Młynicka Dolina, Staw nad Skokiem 1801 m n.p.m.
Bystry Przechód 2314 m n.p.m. - Furkot - Hruby Wierch - Furkot - Bystry Przechód
Furkotna Dolina
Szczyrbskie Jezioro